niedziela, 13 stycznia 2013

Bacówka na Rycerzowej zimą

Pierwsza zimowa trasa nie mogła być daleka, bo trzeba mierzyć siły na zamiary, a my nie wiemy jak się idzie pod górę w takim śniegu, czy będzie nam wystarczająco ciepło ( to ja ;) )
czy szlaki będą przetarte
Nie spodziewaliśmy się takiej ilości śniegu
Wybraliśmy za cel Bacówke na Rycerzowej
Wychodzimy z Soblówki czarnym szlakiem, początek pięknie odśnieżony pługiem, dalej już przetarty szlak ale dużo śniegu  my bez rakiet więc brodzimy. 







Przy mocniejszych podejściach robimy sobie krótkie przystanki i wsłuchujemy się w panująca głuchą ciszę. Dzwoni nam w uszach, chyba nie jesteśmy przyzwyczajeni to takiej głuszy, jest zachwycająca.
Po drodze mijamy kilku turystów pędzących w dół, faktycznie w dół się świetnie zbiega po takim śniegu, sprawdziliśmy to schodząc, bardzo im zazdrościmy, jesteśmy po godzinnym marszu a GPS pokazuje dopiero 1/3 trasy
Jesteśmy już spoceni i głodni ( to tez ja  :)) )
przerwa na podziwianie śniegowych czap, szybkie zdjęcie i znów ubieranie rękawic i zakładanie kijków


Dochodzimy do hali z jednej strony ciemne chmury, z drugiej przebija się słoneczko
biel śniegu skrzy po oczach



I wreszcie bacówka, a przed nią polana z cienką dróżką, po której skuter już nie dał rady przejechać, wchodzimy i wpadamy w śnieg, najpierw dopadł nas śmiech
takiej frajdy dawno nie miałam, ale idąc coraz dalej mam coraz mniej sił na wychodzenie ze zwałów śniegu
rakiety by się przydały - to będzie kolejny zakup



Udało się dojść 
w Bacówce przygotowania do WOŚP i gotowanie pomidorowej, wypiliśmy kawę, dawno nam tak nie smakowała
poczekaliśmy na pomidorową, zagrzani i objedzeni ruszyliśmy z powrotem do samochodu
I znów trzeba wrócić do brudnych ulic i dymu z kominów 







Na koniec pamiątkowe zdjęcie bałwana :)










3 komentarze:

ola pisze...

jeszcze nigdy nie byłam zimą w górach! tzn raz śnieg w listopadzie zaczął padać, ale szybko stopniał, więc się nie liczy..

Iza pisze...

O, moja ulubiona beskidzka bacówka :):) Piękne zimowe zdjęcia, zwłaszcza ośnieżone drzewa... Cudo :)

etrala pisze...

Ola to moje pierwsze wyjście w zimie, powiem jedno, jest magicznie, tak cicho i biało, zima wygląda inaczej niż w mieście, no i śnieg jest biały ;)

Iza witaj :)
tez bardzo lubię bacówkę na Rycerzowej, latem lubimy tam regenerowac siły na drewnianych ławkach przed bacówką, albo leżąc na polanie i oglądając pływające chmury :)